Hiobowe wieści i dobra nowina
Loach, chociaż zamykająca film scena nasycone jest częstym u tego twórcy patosem, oszczędnie dawkuje sugestie, na jakim gruncie miałyby rozwinąć się i zaowocować nadzieja i alternatywy wobec krytykowanego „tu i teraz”. Upatruję ich w tych momentach filmu, gdy Daniel z miłością tworzy: międzyludzkie więzi, ale też piękne i niepowtarzalne, bo wykonane ludzką ręką, dzieła artystycznego rzemiosła. Ofiaruje ludziom sobie najbliższym, a tworzy z myślą o nich.