Pokot bez pokuty
Miałam wrażenie, że oglądam pięknie nakręconą opowieść, która prezentuje karykaturę wartości mi bliskich, takich jak minimalizowanie krzywdy wobec zwierząt czy poszanowanie przyrody. I nie dziwmy się, jeśli ten zniekształcony obraz się utrwali. Szkoda tylko, że pokolenie, które miało zmieniać świat, nie wydaje się zdolne do autorefleksji, a zamiast tego wystawia sobie pomnik, który ociera się o autokarykaturę.